Podatek bankowy – czyj interes?

Wprowadzony na początki bieżącego roku podatek od aktywów bankowych wzbudził wiele kontrowersji. Niezadowoleni są – naturalnie – bankowcy, ale nie podoba się to też niektórym klientom, zwłaszcza planującym zaciągnięcie kredytu na mieszkanie. Z kolei rząd planuje zyskać wiele pieniędzy na sfinansowanie społecznych i specjalnych programów za pomocą opodatkowania sektora finansów. Jak wygląda sytuacja z punktu widzenia różnych zamieszanych w tę kwestię osób – rządu, instytucji finansowych oraz zwyczajnych kredytobiorców i osób korzystających z usług bankowych?

Podatek kredytobiorcy

Osoby zaciągające kredyt mieszkaniowy muszą niestety liczyć się z tym, że jego raty będą wyższe niż byłyby, gdyby umowa została spisana kilka miesięcy wcześniej. Powodem jest podnoszenie marży na ten rodzaj wysoko dochodowego kredytu, który będzie zarazem generował wysoki podatek bankowy. Klienci obawiają się, że mogą nie uzyskać kredytu, ponieważ z powodu podniesienia jego kosztów ich zdolność kredytowa spadnie. Niektóre banki mogą też ograniczyć udzielanie takich wysokich pożyczek. Stracić mogą też osoby lokujące pieniądze na rachunkach oszczędnościowych.

Z punktu widzenia banku

Banki naturalnie próbują rozłożyć koszt nowego podatku, zwykle poprzez obciążanie nim klientów. Wprawdzie jest to zakazane, ale prawo ma wiele luk. Wraz z innymi opłatami podatek wynoszący 0,44% może być dla banków obciążeniem.

Zyski rządu

Rządzącym przyświecała idea zyskania środków na programy socjalne, jednak niektórzy uważają, że projekt podatku od aktywów jest niedopracowany – tracą na nim osoby potrzebujące kredytu, a zyskują banki.

Dodaj komentarz